Religia


Katecheza na temat: Niedziela Palmowa



Kochani uczniowie klasy pierwszej, bardzo serdecznie Was witam i przesyłam
materiały do pracy na temat wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. Chociaż w tym
roku niedzielę będziemy przeżywać w domu i modląc się za pomocą mediów, to
powinniśmy wiedzieć co upamiętnia.


W podręcznikach do religii ten temat jest na stronach 106-107
(dla osób które posiadają podręcznik w domu), 

dla tych osób które nie mają : 


Fragment Ewangelii można odczytać lub odsłuchać na stronie BIBLIJNII:

www.biblijni.pl/Mk,11,1-11

Wykonajcie ćwiczenia w podręczniku, w tym rysunek palmy, jaką wzięlibyście do kościoła.

Wykonajcie ćwiczenia na karcie pracy, którą dostaniecie drogą e-mailową lub możecie pokolorować rysunek na stronie:

www.supercoloring.com/pl/kolorowanki/jezus-wjezdza-do-
jerozolimy?colore=online

przesyłam także opowiadanie o osiołku uparciuchu. Poproście starszych, aby wam przeczytali.


U pani wychowawczyni potwierdźcie , że zadania wykonane (wystarczy jednym słowem). 
Mocno wszystkich pozdrawiam.
Z Panem Bogiem. Katechetka Bernadeta Ploch




OSIOŁEK UPARCIUCH

W małej wiosce izraelskiej, czyli w tym samym kraju, w którym mieszkał
Pan Jezus, żył sobie osiołek. Nie było by w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie
zachowanie owego osiołka. Wszyscy w okolicy wiedzieli, że jest on po prostu
okropnie uparty! Inne osły ciężko pracowały dla swoich gospodarzy, a ten jeden
nie chciał nic robić. Jak się uparł to nie było sposobu żeby go przekonać.
Gospodarz prosił osiołka, aby ten pomógł mu w przenoszeniu ciężarów, ale
osiołek odwracał łeb w drugą stronę i udawał, że nie słyszy. Od jego wielkiego
uporu zostało mu nawet nadane imię. Osiołek ten nazywał się Uparciuch. I tak
jak się nazywał, tak też i postępował. Jednak miarka w końcu się przebrała.
Pewnego dnia gospodarz przyszedł do stajni i oznajmił Uparciuchowi, że jeżeli
nie będzie chciał pracować to zostanie sprzedany. Osiołek się wystraszył, bo
dobrze mu było u gospodarza. Pomyślał, że trochę popracuje i wróci do starych
przyzwyczajeń.


Następnego dnia rano wyszedł z gospodarzem w pole. Cały dzień ciężko
pracowali, aż osiołek poczuł, że zupełnie opadł z sił. Kiedy wracali do domu,
Uparciuch nagle się potknął i upadł. Niestety tak nieszczęśliwie, że upadając
złamał sobie nogę! Gospodarz bardzo się zmartwił. Powiedział Uparciuchowi,
że teraz to na pewno go sprzeda, bo niepotrzebne mu jest chore zwierzę. Osiołek
posmutniał. Kiedy tak leżał nadeszła grupa ludzi. Jeden z nich zbliżył się do
cierpiącego Uparciucha i go pogłaskał. Osiołek poczuł dziwne ciepło w miejscu,
gdzie ręka tego Obcego dotykała jego głowy. Następnie ów dziwny Człowiek
pogłaskał jego kopytko. Uparciuch poczuł jak ból znika i może znowu poruszać
nogą. Osiołek stanął na nogi i popatrzył w oczy Nieznajomemu. Zobaczył w
nich samą dobroć. Od tego momentu Uparciuch całkiem się zmienił. Pierwszy
wyruszał do pracy i ostatni wracał z pola. Wszyscy byli bardzo zaskoczeni tą
dziwną przemianą Uparciucha. Najbardziej cieszył się z niej gospodarz.


Pewnego dnia, kiedy osiołek jak zwykle wracał z pola zobaczył na
podwórzu dwie osoby. Słyszał jak rozmawiają oni z gospodarzem, a potem
podeszli do niego i zabrali go ze sobą. Osiołek nie wiedział dokąd idzie. W
końcu zatrzymali się na polanie. Było tam więcej ludzi. Między nimi spostrzegł
tego dziwnego Człowieka, który wyleczył jego kopytko.


Rankiem na grzbiet Uparciucha położono nakrycie i osiołek poczuł, jak
ktoś na nim siada. Odwrócił swój ośli łeb i spostrzegł, że to jest On. Razem z
innymi wyruszyli w stronę wielkiego miasta – Jerozolimy. Osiołek bardzo się
dziwił, bo jeszcze nigdy nie widział takich wysokich murów. Podeszli do bramy,
przy której stało mnóstwo ludzi. Wszyscy oni machali i wiwatowali. Przeszli
przez bramę i weszli do miasta. Po obu stronach drogi stali ludzie z gałązkami
palmowymi i wołali „Niech żyje Król!”, „Hosanna Synowi Dawida!”. Pod stopy
Uparciucha kładli swoje płaszcze. Osiołek zastanawiał się kogo wiezie na swym
grzbiecie. Na pewno był to ktoś wyjątkowy. Ludzie nazywali Go Królem!
Osiołek poczuł się bardzo dumny, że wiezie na swoim grzbiecie Króla! Kiedy
dojechali na miejsce Król zsiadł z grzbietu posłusznego Uparciucha.
Podziękował swojemu przyjacielowi osiołkowi, a jego uczniowie odprowadzili
Uparciucha do domu.


Osiołek nie wiedział, że za kilka dni znowu spotka swojego niezwykłego
Przyjaciela, ale jakże inne będzie to spotkanie.


Ewelina Gołaś
















                








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Religia 28.01.2022

Szczęść Boże, moi drodzy :-) Katecheza25 Temat: Przykazania kościelne - święta nakazane                                 Przygotujcie proszę ...